wtorek, 3 września 2013

weź wyluzuj!!!


Każda z nas lubi być czasem beztroska i nie martwić się o nic. Poczuć ten stan flow... Warto się tego nauczyć bo przecież ogólnie wiadomo, że należy przestać się spinać, bo nie ma dowodów na to, że życie to poważna sprawa :)
Trzeba zatem wyluzować i zaszaleć. Na pewno doda nam to energii i chęci do zmian :) Szperając internecie trafiam dość często na teksty "jestem strasznie spięta cały czas i non stop - sama nawet nie wiem czym albo np. mam problem z tym, lub że za bardzo się wszystkim przejmuję itp. itd. Niestety muszę przyznać, że ja mam tak samo. Ale walczę z tym i to już od dawna...
Często łapie się na tym, że chciałabym sobie zaplanować życie, a tak się niestety nie da. Jednak dzisiaj idąc miastem postanowiłam się wyluzować na siłę - zauważyłam, patrząc się w odbicia w szybach sklepowych, że dzięki temu mój chód stał się bardziej normalny i spokojny.
Często czuję napięcie w ciele. Zawsze jak pójdę do lekarza lub na masaż słyszę niech się Pani wyluzuje przestanie się tak spinać a ja próbuje staram się ale kiepsko mi to wychodzi... Jeżeli złapiesz się na tym że czujesz się spięta postaraj się rozluźnić mięśnie, głęboko oddychać i nie myśleć o niczym innym tylko skupić się na rozluźnieniu... Staraj się myśleć o rzeczach przyjemnych. Bez zbędnych wyrzutów sumienia sprawiaj sobie przyjemności :)
Nie martw się przyszłością ani przeszłością. Skup się na dniu dzisiejszym. Spróbuj choć przez godzinę dziennie być w stu procentach w teraźniejszości i myśl wyłącznie o przyjemnej czynności, którą właśnie wykonujesz. Może joga, pilates, jakaś muzyka relaksacyjna, książka, basen... Celebruj każdy dzień odpychaj negatywne myśli. Tak naprawdę przepis na życie jest prosty, a zarazem trudny do zrobienia po prostu „NIE MARTW SIĘ!”.
Gdy żyjemy w ciągłym stresie napięciu zamykamy się na innych ludzi na radość i miłość. Jak zaczynasz się stresować i spinać, pomyśl czy w ogóle warto czy ma to takie znaczenie czy nie ma innego rozwiązania... Czy warto więc marnować na to zdrowie i energię? Odpowiedź brzmi – „Nie warto”.
Powiedz sobie: „Od dziś nie martwię się i zapraszam wszelkie dobro do swego życia”. Powtarzaj to zdanie jak modlitwę, każdego dnia, aż twój umysł uwierzy w to i zagości w nim ład i harmonia.
A ciało się rozluźni :) Nic się samo nie zrobi więc ja już od dzisiaj zaczynam ćwiczyć relaksacje z http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=12&sqi=2&ved=0CGgQFjAL&url=http%3A%2F%2Fwww.pomocpsychologiczna.warszawa.pl%2Fdoc%2FRELAKSACJE.doc&ei=BMclUqPiK9Dy7Aa64IDoCQ&usg=AFQjCNHe7ef0anKWaeKzBzT3WkmTRTtwHg&sig2=wwDsqOF71-MRtqnaS_Z__g&cad=rja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz