niedziela, 4 sierpnia 2013

Nieodnawialna energia życiowa...



Nieodnawialna energia życiowa... czyli kilka słów o przemęczaniu się
Jeśli każdego dnia pracujemy na 100% naszej dziennej energii, to wracamy do domu i padamy.
Nasze ciało nie ma siły wypocząć. Nie mamy na nic siły ani ochoty, często tłumacząc się jak czegoś nie zrobiliśmy, że nie mieliśmy czasu a to nie prawda czas się zawsze znajdzie gorzej z chęciami i siłami.
Dobre zarządzanie własną energią polega na tym, żeby zrobić to, co musimy zrobić, wydatkując przy tym 80% dziennej energii. Pozostałe 20% organizm przeznaczy na regenerację. Jeśli tego nie przestrzegamy wyczerpujemy nasze baterie do zera i padamy ze zmęczenia na tzw. „twarz”. Potrzebujemy więcej czasu na doładowanie, by zacząć się regenerować. Czyli tak samo jak jest z ładowarką do telefonu. Pewnie zastanawiasz się ile jest to te 80%. Obliczyłam to za Ciebie (zakładając że nie wliczamy do tych wyliczeń snu).
Jeśli wstajesz o 7 i kładziesz się spać około godziny 23 łącznie 16h na nogach. To 80% twojego czasu aktywności dziennie równa się 13h. W tym są godziny spędzone w pracy zakładam, że jest to 9h zostaje ci jeszcze 7h, które spędzasz na dojazdach zakupach, sprzątaniu itp itd. Na regenerację powinno się poświecić 3,2h ale czy zawsze? Ale tak szczerze czy jest na to czas, żeby usiąść pomyśleć, poczytać książkę, porozmawiać z partnerem zrelaksować się czy pospacerować - pewnie w większości przypadków nie.
Ale myślę, że warto próbować odnajdować jak najwięcej chwil relaksu w tak zwanym międzyczasie. Pozwoli nam to choć trochę się podładować rozładowujące się wewnętrzne akumulatorki.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz